Zdaniem szefa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Zbigniewa Chlebowskiego, wypowiedź byłego prezydenta była niepotrzebna i szkodliwa dla Polski. Chlebowski podkreślił, że z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Polski ważna jest dywersyfikacja dostaw gazu. Szef klubu PO przypomniał, że rosyjsko-niemiecką inwestycję skrytykował Parlament Europejski i także dlatego, próba jej akceptacji przez Kwaśniewskiego szkodzi Polsce.
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski zwrócił uwage, że były prezydent jest jedynym polskim polskim politykiem, który poparł niemiecko-rosyjski projekt. Gosiewski powiedział, że skutkiem budowy gazociągu będzie osłabienie bezpieczeństwa energetycznego Polski, z czego - jego zdaniem - były prezydent zdaje sobie sprawę. "Kwaśniewski powinien się zastanowić czyje interesy reprezentuje" - powiedział Przemysław Gosiewski.
Lider Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski nie jest oburzony wypowiedzią byłego prezydenta. Polityk radzi też, by na sprawę budowy Gazociągu Północnego patrzeć trzeźwo oraz mieć tak skonstruowane dostawy, by nie być uzależnionym od różnych kaprysów. Jego zdaniem najlepiej, jeśli dostawy gazu biegłyby lądem przez Polskę. Jeżeli Gazociąg Połnocny zostanie poprowadzony przez morze - uważa Borowski - to należy mieć wariant rezerwowy, czyli się z nim połączyć.
Były prezydent powiedział "Rzeczpospolitej", że w sprawie gazociągu Polska powinna być pragmatyczna. Zdaniem byłego prezydenta, jeśli nie uda się zablokować gazociągu ze względu na zagrożenie środowiska, Polska powinna włączyć się w ten projekt. "Rurociąg może być częścią wspólnej europejskiej polityki energetycznej i w ten sposób możemy na nim skorzystać" - mówi Aleksander Kwaśniewski.