W strefie, w której codzienne patrole organizują Polacy niemal każdego dnia dochodzi do strzelaniny. Dowodzący naszą grupą podpułkownik Piotr Taichman przypomina, że mandat obserwatorów pozwala jedynie na obserwowanie i sporządzanie codziennych raportów o sytuacji w zapalnej strefie. Żołnierze i policjanci nie mają również prawa noszenia broni ani reagowania w konfliktowych sytuacjach. Taichman twierdzi, że misja byłaby skuteczniejsza gdyby jej członkowie mieli prawo wjazdu na tereny separatystycznych republik. Moskwa oraz samozwańcze władze w Cchinwali i Suchumi nie wyraziły jednak na to zgody. Po wycofaniu się z Osetii Południowej i Abchazji obserwatorów OBWE i ONZ nikt nie monitoruje sytuacji w tych regionach.