W uroczystości wzięli udział szef dowództwa generał Edward Gruszka, atache obrony przy ambasadzie Stanów Zjednoczonych Timothy Burke i żona generała Krystyna Kwiatkowska, która odznaczenie odebrała.
Timothy Burke powiedział, że jest zarówno szczęśliwy, jak i smutny. Szczęśliwy, bo, jak podkreślił, "udało się w końcu odznaczenie dla generała Kwiatkowskiego przepchnąć przez amerykańską biurokrację". Smutny natomiast, bowiem generał nie mógł osobiście odebrać odznaczenia" - dodał.
Wdowa po generale podkreśliła, że mąż tym odznaczeniem podzieliłby się ze swoimi żołnierzami. Jak dodała, wciąż nie może się pogodzić ze śmiercią męża. "Nie mogę pojąć dlaczego stała się taka katastrofa, gdy jesteśmy w NATO i Unii Europejskiej" - powiedziała.
Dowódca Dowództwa Operacyjnego generał Edward Gruszka zaznaczył, że medal armii amerykańskiej to wyjątkowe wyróżnienie, które wcześniej otrzymali je tylko generał Władysław Anders i generał Franciszek Gągor, który również zginął w katastrofie smoleńskiej.