służy 214 Polaków.
Przyjęta dwa dni temu rezolucja Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych przewiduje przejęcie kontroli przez armię libańską nad południem kraju. Proces ten mają nadzorować siły międzynarodowe w liczbie 15 tysięcy.
Generał Koziej podkreśla, że nie stać nas na wysyłanie żołnierzy i do Afganistanu, i do Libanu. Jego zdaniem, Bliski Wschód jest dla nas ważniejszy od Afganistanu z punktu widzenia naszych interesów strategicznych. Generał dodaje, że polska armia ma ponadto bogate doświadczenie w Libanie, ponieważ prowadzi tę misję od dawna.
Stanisław Koziej proponuje negocjacje w sprawie zwiększenia liczebności polskich wojsk w Libanie kosztem misji w Afganistanie.
Jego zdaniem można podjąć rozmowy z Niemcami, którzy nie chcą na Bliski Wschód wysyłać swoich żołnierzy, żeby zastąpili nas w Afganistanie, a my ich w Libanie.
Generał Koziej dodaje, że po wysłaniu dodatkowych wojsk do Libanu, trudno będzie utrzymać dotychczasowy profil logistyczny misji. Jak podkreśla, należało by liczyć się z potrzebą skierowania tam również jednostek bojowych, powietrzno-desantowych, czy zmechanizowanych. Byliby to żołnierze bezpośrednio wspierający wojska libańskie, uczestniczących w pilnowaniu przestrzegania rozejmu i rozbrajaniu Hezbollahu.
Minister obrony narodowej poinformował, że rząd rozważa wysłanie polskich żołnierzy do Libanu. Decyzja nie została jeszcze jednak podjęta.