Analitycy podkreślają, że jest to efekt ostrej konkurencji na rynku finansowym. Polskę zaleją nie tyle oddziały własne banków, ile placówki partnerskie otwierane na zasadzie franczyzy.
Banki coraz śmielej użyczają swojego szyldu osobom z zewnątrz. Analitycy podkreślają, że tak jest taniej, szybciej, wygodniej i bezpieczniej. Interes jest opłacalny dla przedsiębiorcy i banku. Michał Wiśniewski z jednej z firm doradczych twierdzi, że placówka franczyzowa jest nawet 10-krotnie tańsza od klasycznej.
Franczyza może powstać w lokalu już posiadanym przez przedsiębiorcę. Placówka spełnia wszystkie podstawowe funkcje oddziału bankowego, a to znaczy, że klient nie odczuwa między nimi żadnej różnicy. Nie ponosi też ryzyka, bo odpowiedzialność za działania franczyzobiorcy ponosi bank.
Więcej na ten temat -n w "Dzienniku".
dziennik/km/dabr