Donald Tusk zwrócił uwagę, że minister finansów nie podawała się do dymisji, lecz jedynie oddała się do dyspozycji premiera, który natychmiast ją zwolnił zamiast wyjaśnić sprawę jej lustracji.
Tusk nie odniósł się do dzisiejszej informacji opublikowanej przez "Życie Warszawy", że powodem wniesienia sprawy Gilowskiej do Sądu Lustracyjnego mogły być działania dawnych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.
Dziennik napisał, że wniosek o lustrację minister finansów wpłynął w chwili, gdy zamierzała ona oczyścić resort z dawnych oficerów SB, a dowodem na jej współpracę z bespieką miały być zeznania jednego z byłych funkcjonariuszy.