Protestujący zebrali się na wiecu na Placu Jana Palacha. Głośno domagali się wstrzymania bolesnych reform. Uchwalili tekst petycji, którą zamierzali wręczyć premierowi. W tym celu udali się pod siedzibę rządu, ale premier do nich nie wyszedł. Rozgoryczeni postawą szefa rządu wznosili okrzyki domagające się jego dymisji. Na transparentach widniały hasła żądające godnego życia.
Był to pierwszy tak wielki protest tej grupy społecznej, która w 10-milionowych Czechach liczy blisko 2 i pół miliona ludzi. Demonstrację zorganizowała Rada Seniorów wraz ze Związkiem Inwalidów. Według danych tych stowarzyszeń aż 70 tysięcy ludzi otrzymuje renty i emerytury poniżej minimum socjalnego.
IAR