W akcji gaśniczej bierze udział 8 zastępów straży pożarnej. Pod budynek podjechała też karetka pogotowia, choć nie ma na razie informacji o osobach rannych. Niewiele wiadomo też o tym, gdzie pojawił się ogień, ani co było jego przyczyną.
Dziennikarze czuli zapach palonego plastiku i widzieli dym na parterze, ale pojawiała się też informacja, że pożar wybuchł na jednym z ostatnich pięter w Komisji Europejskiej, gdzie biura mają przewodniczący i komisarze. Kilku z nich oraz szefa Komisji widziano, jak pod eskortą opuszczali budynek.
Ochrona twierdzi, że ewakuacja wszystkich urzędników przebiegła bardzo szybko. Ale już pojawiają się pytania, czy system zabezpieczeń jest sprawny, bo alarm włączył się późno - kilkanaście minut po tym, jak urzędnicy zobaczyli dym w budynku.